Icek padł na siano,
I obudził się późno, choć mniemał, że rano...
Przetarł oczy i biegnie do flisaczej dziatwy,
Ale przy brzegu niema ani jednej tratwy...
Odpłynęli, mniemając, że on śpi w „skarbonce,”
Odpłynęli... jak tylko jęło wstawać słońce.
I tak Icek nieszczęsny, z oczami łzawemi,
Znalazł się sam na obcej a nieznanej ziemi.
...............
Kolumbowi wskazówką służyła bussola,
A Icek nie posiadał nic, prócz parasola.
Tym marnym instrumentem, podniszczonym srodze,
Kierował się w swej nowej, a nieznanej drodze,
I idąc wprost przed siebie, w ciągu pół godziny,
Ujrzał smukłą wieżyczkę, dymiące kominy.
I był pewny, że trudy pokonawszy setne,
Odkrył jakieś miasteczko, bynajmniej nie szpetne.
I istotnie, w godzinę do Chaima Ryby
Napisał, że już byłby zginął bez ochyby,
Gdyby nie siła ducha i bystrość w umyśle,
Która dała mu odkryć... Zakroczym przy Wiśle.
„Jest to — pisał — miasteczko, bogobojne bardzo,
„Gdzie furmani żydkowie zarobkiem nie gardzą.
„Gdzie mędrcy w zabłoconych snują się trzewikach,
„A mówią po żydowsku — tak jak w Łysobykach,
„Tam znalazłem człowieka, zwał się Szymsio Kłoda,
„I on mnie ma na furze wieźć do Wyszogroda,
„Gdzie oczywiście (ufam jego koniom mocnym)
„Dogonię moje tratwy na spoczynku nocnym.”
Tak się stało — dogonił i dalej popłynął,
Rekiny go nie zjadły, w odmętach nie zginął.
Był w Gdańsku, na pamiątkę kupił sobie fajkę,
I opowiadał dzieciom swe dzieje jak bajkę.
Raz ktoś wspomniał, że Kolumb odkrył ziemię nową,
A na to Icek takie odpowiedział słowo:
„On odkrył tylko ziemię! jest też mówić o czem!
„A ja w swoich podróżach odkryłem Zakroczym!
Strona:Klemens Junosza - Icek Kolumb.djvu/6
Ta strona została uwierzytelniona.