Strona:Klemens Junosza - Lekki grunt.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

śpiewać, ale gdzie tam! jak się zacznie kanonada, musieli uciekać z kościoła. Taki to był figlarz ten stary Kukasiński, na wołowej skórze jego facecyj nie spisze — ale oto kwitek dla pana dobrodzieja już gotów. Należy mi się czterdzieści dwa grosiki jak drut! Przyzna szanowny pan dobrodziej, że niewiele... już to wogóle taniość i elegancja jest zasadą instytucyj pocztowych.
Pan Stanisław żądaną kwotę zapłacił i zapytał:
— Zapewne znasz pan dobrze tutejsze stosunki?
— Jak własną kieszeń, panie dobrodzieju, ja tu w tej dziurze siedzę, ale widzę przez ściany i słyszę jak trawa rośnie! Jeżeli o informacje idzie, to niech pan tylko rozkaże. Tu wszyscy tak; kto chce co wiedzieć, to do mnie jak w dym... jak ja mu nie powiem, to już i sam Lucyper nie poradzi...
— Ja, widzi pan, chciałbym tylko wiedzieć, czy tu są tacy kupcy co to...
— Panie dobrodzieju! tu kupców jak psów, kamieniem rzucić zamrużywszy oczy i w kupca kamień trafi, jak dwa razy dwa cztery! Zapewne o zbożowych panu dobrodziejowi chodzi?
— Mniej więcej... tak.
— Znam ich jak łyse konie! Najgłówniejszy jest Boruch, figura panie dobrodzieju. Co on już szlachty zjadł, to trudno sobie wyobrazić! dziś krociami obraca.. more morajne, arystokrata wielki, oprócz nadziewanego szczupaka nic nie jada. Drugi znów jest Wigdor Katz, także bogaty i ryzykant wielki; jest jeszcze Mosiek Szczupak, Joyna Liwerant, Srul Czerwonabroda, Jankiel Magenfisz, Uszer Lejb Wątróbka, Icek Federwajs, Michel Kuropatwa, Froim Kalafior, Noech Szpigelglas, Nuta Apfelbaum, Herszek Szumlajchem, Wigdor Migdałek.
Pan Stanisław rozśmiał się.
— Panie — rzekł — dość już! Zdaje mi się, że recytujesz z pamięci tutejsze księgi lu-