Strona:Klemens Junosza - Milion za morzami.djvu/26

Ta strona została skorygowana.

wdzicki, dziadek stryjeczny pański, a potomek w prostéj linii Grzegorza Prawdzickiego, syna tego Prawdzickiego, co według podania odebrał sobie życie, naturalizowany amerykanin, zostawił po sobie formalny i legalny testament. Według brzmienia tego dokumentu, oprócz innych poczynionych legatów, jest zapis dla pana wynoszący dwadzieścia pięć tysięcy dolarów, które mają być wypłacone natychmiast po sprzedaniu nieruchomości.
Za trzy dni jest licytacya, ja za tydzień po załatwieniu formalności sumę tę podnoszę i za dwa miesiące oczekiwać pana będę w mieszkaniu mojém w Warszawie. Wszystko idzie dobrze, przeszkód nie ma żadnych

Z poważaniem etc.

— Otóż widzisz dziecko, że nie jesteśmy tak bogaci za jakich nas mają, chociaż względnie biorąc, jesteśmy bardzo bogaci.... Co się zaś tycze twoich obaw, które w zupełności podzielam, to bądź spokojna, sądzę, że znajdziemy środek przekonania się o prawdziwości uczuć tych panów, co się koło ciebie kręcą. Ja za kilka dni wyjadę do Warszawy....
Tymczasem konkurenci kręcili się koło Mani, jak muchy koło cukru.
Jeden zwoził bukiety, drugi prawił komplementy, trzeci kiedy śpiewała przewracał oczami jak w konwulsyach.
Jeden tylko Wicek pobladł, posmutniał, a tak dziwnie spoważniał, że go matka nie poznawała prawie.
Z Manią był bardzo nieśmiały, rozmawiał z nią gdy sama wszczęła rozmowę, chodził po ogrodzie gdy go poprosiła, czasem zrobił jéj jakąś drobną przysługę, ale zawsze trzymał się zdaleka, czasem zaledwie ośmielając się spojrzéć jéj w oczy, jakimś w pół pytającym, a pół smutnym wzrokiem.
Pana Macieja doprowadzało to do wściekłości, to téż raz odwołał go na bok i rzekł w największéj pasyi:
— Ach ty gapiu, niedołęgo! czegóż stoisz jak student i czerwienisz się, kiedy inni kręcą się przy pannie. Pamiętaj sobie, że jak ci ją zdmuchną, to żebyś mi nosa nie śmiał w domu pokazać, bo ja ci dmuchnę!....

(Dalszy ciąg nastąpi).