Strona:Klemens Junosza - Modrzejowska z Odrzykrowia.djvu/27

Ta strona została skorygowana.

Zasłona podniosła się po raz drugi i kilka olbrzymich bukietów padło na scenę.
Później zaczęli się schodzić za kulisy miejscowi protektorzy teatru.
Dyrektor szanował tych mecenasów — gdyż oni to stanowili stałych abonentów krzeseł, oni wreszcie umieli urządzać kolacyjki dla artystek i protegowali przedstawienia benefisowe.
Bez nich teatr byłby zawsze pusty — i gdyby nie oni, towarzystwo musiałoby spakować manatki i powędrować dalej w świat, szukając powszedniego chleba i wrażeń.
Ci stali zakulisowi goście mocno byli zaintrygowani pojawieniem się pierwszej gwiazdy, — Dawne artystki rzucały złośliwe spoj-