Strona:Klemens Junosza - Modrzejowska z Odrzykrowia.djvu/31

Ta strona została skorygowana.

— Pozwoli pan Dobrodziej, że ośmielamy się zaproponować skromną kolacyjkę, na którą zapraszamy pana wraz z utalentowaną córeczką.
— Pokornie... uprzejmie panom Dobrodziejom dziękuję, od śmierci nieboszczki żony nigdy na noc nie jadłem, godzina zresztą już późna, od pięćdziesięciu trzech lat bywam o tej porze w łóżku.
— Ale w taki dzień uroczysty można zrobić wyjątek.
— Pokornie, uprzejmie panom Dobrodziejom dziękuję, nie pijam, nie jadam, nie palę.
— Szkoda, wielka szkoda, może panna Laura byłaby innego zdania.
— Ona tylko bawarkę pija, najwyżej jeżeli zje polędwiczkę z kurczęcia i to na obiad.