Strona:Klemens Junosza - Modrzejowska z Odrzykrowia.djvu/36

Ta strona została skorygowana.

— Wybaczy szanowuy dyrektor, ale ja nie potrafiłabym wywiązać się godnie z tej roli.
— A to dlaczego, mając tyle naturalnego wdzięku niech pani pamięta że każdy żywszy gest śmielszy ruch to najpewniejsze brawo.
— Kwituję z brawa! ale ani moje wychowanie, ani pozycya nie pozwalają mi czynić publicznie w obec tysiąca widzów tego, na cobym sama patrzyć nie chciała.
— Pani zapewne chowała się na dworze królowej angielskiej?
— Gdziem się chowała, to nie do państwa należy, w uczciwym i zacnym domu, to dosyć — rola, którą mi państwo ofiarujecie, jest dla mnie ubliżającą, ja nie potrafię wykonać tego, przeciwko czemu oburza się dusza...