Strona:Klemens Junosza - Modrzejowska z Odrzykrowia.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ha, jaki sposób, pani o to pyta.
— Tak, ja was pytam o to.
— A kontrakt? a zobowiązanie pismienne, według brzmienia którego, obowiązaną pani jesteś występować w rolach lekkich, w chórach i w ogóle czynić to wszystko, co się okaże potrzebnem dla dobra sztuki i towarzystwa.
— Prawda, ale cynizm nie ma nic z dobrem sztuki wspólnego...
— Zobaczymy, czy sąd podzieli pani opinje. Pani wiedziałaś o tem dobrze, że wstępujesz nie do klasztoru, lecz do teatru.
— Czyż więc jest sąd, któryby mógł zmusić uczciwą kobietę do zaparcia się swej godności własnej i wstydu?...