Ta strona została skorygowana.
— Gospodarzu, nauczcie się grać we winta, będziecie na czwartego.
— Owszem, panie, ale co dostanę za granie?
— Ha, po dwie dziesiątki od „lobra“.
Co mam robić? uczę się, bo kto ma letników, to wszystkie grymasy musi znosić. Uczę się i będę grał, ale po dwie dziesiątki nie mogę.
Za tanio.
Niech dadzą po cztery dziesiątki od „lobra“ i osobliwie znów, do każdego „lobra“ cygaro.
Albo sobie przy kartach z nimi wypalę, albo na zimę schowam, na ten czas, kiedy grymaśniki odjadą...
Nie wiem tylko, czy za te „lobry wintowe“ nie zażądałem za mało, czym się nie oszukał?