Strona:Klemens Junosza - Monologi. Serya druga.djvu/87

Ta strona została uwierzytelniona.

Mnie się zdaje że lepszego nawet mój Leoś nie znajdzie.
Biegnę do malarza, zapłacę mu dobrze, bo konkurencya nie śpi, mogą mi ukraść pomysł i handlować pod moim rodzonym Feniksem!