Nie o „Nowinach‟ owych prawić będę,
Co je chłopaki noszą po Warszawie,
Lecz sielankową szlachecką gawędę,
W formę oktawek niezgrabnie oprawię.
I feljetonik z tego wam uprzędę,
Ku zbudowaniu i ludzkiéj zabawie...
Ale... szanowny czytelnik pozwoli
Że pojedziemy do Koguciej-Woli.
Nie trwóż się jednak, mój dobry człowiecze,
Ani się lękaj że deszczyk tnie w oczy...
Niech tam karetka pocztowa się wlecze,
Niech sobie pociąg, gdy chce, z szyn wyskoczy,
Niechaj mróz ściska, albo słońce piecze,
Szlachecka bryka niech się zwolna toczy...
My inną podróż wynajdziemy trafem
I pojedziemy na wieś telegrafem.
W tej się podróży człowiek nie zaziębi,
Ręki lub nogi z pewnością nie zwichnie
A jedzie prędzej niż poczta z gołębi...
Kiedy gwar miejski i turkot ucichnie
Strona:Klemens Junosza - Nowiny Niedzielne.djvu/1
Ta strona została uwierzytelniona.
NOWINY NIEDZIELNE
OBRAZEK WIEJSKI
przez
KLEMENSA JUNOSZĘ.