Niestety świat się psuje, porządek, harmonja, panowanie formy upada, dzisiejsi urzędnicy dopuszczają się opuszczania w rachunkach ułamków, kopiejek, poeci piszą wiersze w formie leniwych pirogów, dawne a tak piękne: o Ty! lub Muzo moja! wychodzi z użycia, pojawiają się jakieś wierszyki krótkie i urywkowe niby poważny frak mundurowy, któremu poły obcięto i tym lichym wypracowaniom, a raczej lichym ich twórcom ludzkość nadaje honorowe miano poetów klassy I lub II-ej tytułuje dygnitarzami sztuki, zapominając o tem, że to są heretykowie, odstępcy, pogwałciciele form klassycznych zatwierdzonych przez Homera i Wirgilego, Owidjusza wreszcie....
Mniejsza o to, urodziłem się w kopercie, byłem asesorem, umrę jako emeryt, pochowany będę w paradnym mundurze, a skoro Pan Bóg raczył mnie stworzyć urzędnikiem, to nie mam prawa wdawać się w atrybucje bociana i czyścić ludzkości i poezji z wykroczeń przeciw formie, która święcie czczoną i szanowaną być powinna. Lecz chciałbym zwrócić na to uwagę, że każdy według zasługi i starszeństwa awansować powinien i że nie należy wywyższać tych co pogardzają formą uprawnioną, poświęcając takową na ofiarę jakichś romantycznych niesfornych wyskoków....
Strona:Klemens Junosza - O poezji i poetach.djvu/4
Ta strona została uwierzytelniona.