Strona:Klemens Junosza - Obrazki szare.djvu/214

Ta strona została uwierzytelniona.
— 206 —

już być mowy; wszelako poczciwa kucharka postanowiła, niezależnie od środków leczniczych przedsięwziętych przez panią, wysmarować mnie okowitą z octem, co we wszelkich cierpieniach przynosi niezawodną ulgę. Ze swéj strony, Pelcia przysłała mi sześć kawałków cytryny, z zaleceniem, abym je przyłożył na skronie i czoło, a Olimpcia ofiarowała mi plasterek gorczycowy Rigollot, wprawdzie już nieco używany, ale jeszcze mogący skutecznie odciągać humory.
Koło południa przyszedł adwokat Klekotowicz i w sposób przyjacielski doradził paniom, ażeby, jeżeli nie chcą miéć w domu tyfusu, zarazy, a ewentualnie śmierci, kazały mi przystawić przynajmniéj sześć pijawek za uszami... Odciągnięcie krwi w danéj chwili, miało zapobiedz groźnym następstwom i ocalić życie człowiekowi, który wprawdzie nie zasługiwał na sympatyę, ale, bądź co bądź, godzien był przynajmniéj litości.
Rada pana „mecenasa” przyjętą została z uznaniem — i to tak dalece, że do pijawek dołączono jeszcze wizykatoryę na karku...
Nie potrzebuję dodawać, że po zaaplikowaniu tych wszystkich środków, zrobiło mi się o tyle lepiéj, że prawie nie wiedziałem, co się ze mną dzieje.
Leżałem jak bezwładny, poddając się biernie wszystki systemom kuracyi, na jakie zdobyć się