Ta strona została uwierzytelniona.
— 222 —
— Na wesele Zosi. Wychodzi za mąż, za urzędnika z kolei.
— Winszuję! winszuję i naturalnie przyjadę... dla czego nie? będę niezawodnie; bo zawsze powiadam, co mówię powiadam! twierdzę! dowodzę! że koroną wszelkiej samodzielnej pracy kobiecej jest zamążpójście, i że każda powinna się z niem spieszyć. Nieprawdaż, że się i pani pospieszy, panno Anielo?
— O! ja mam jeszcze dość czasu....
KONIEC.