Strona:Klemens Junosza - Pan sędzia.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.

— Poproś Kornelci, co mówię Kornelci! poproś panny Kornelii! niech się natychmiast pofatyguje do mego gabinetu.
Po chwili przywołana weszła. Szwarc kazał jej usiąść i rzekł, zamykając drzwi:
— Może ty nareszcie wytłómaczysz mi te wszystkie szarady, zagadki, rebusy, co mówię rebusy! łamigłówki! które mi dziś od samego rana rozwiązywać kazano!...