Ta strona została uwierzytelniona.
O poświęceniach słychać wciąż i pracy,
Bowiem wiek nastał powszechnych przechwałek,
I ci co piwa wypróżnią antałek,
Też spracowani idą spać biedacy.
I ten się zmęczył, co koncertu słucha,
I ten się zmęczył, co spożył kolacyę.
Więc chce wytchnienia dla brzucha, dla ucha,
I świat powiada, że ma świętą racyę.
I kamienicznik, (powiedzcież to komu),
Po zagranicę jedzie dla spoczynku,
Wytchnąć po pracy posiadania domu,
Na Nowym Świecie, lub na Starym Rynku.
Kapitalista jęki rozpoczynał,
Bo z ciężkiej pracy omal nie jest w grobie,
Zforsował biedak swoje rączki obie,
Kiedy od listów kupony odrzynał.
I wszędzie płacze, lamenta i jęki,
Wszystkich przygniata ciężkiej pracy brzemię,