Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/233

Ta strona została skorygowana.

— Nie każdy spacer przyjemny.
— Skąd wiecie.
— Widziałem przez okno; z mojego okna wszystko widać. Ciekawym o czem on z wami rozmawiał?
— O czem on nie rozmawiał? Ciągle pytał, o wszystko pytał, nawet o takie rzeczy, co..
— On jest bardzo ciekawy.
— Niech go dyabli wezmą!
— Jeżeli myślicie, że ja będę miał co przeciwko temu, to popełniacie grubą pomyłkę.
— Ja wiem, że z was człowiek życzliwy i że w pomyśleniu waszem jest zawsze poczciwa intencya. Pozwólcie mi trochę odpocząć, gdyż czuję się tak zmęczonym, jak gdybym własnoręcznie porąbał furę drzewa, a jak wam wiadomo zapewne zdrowie moje jest delikatne.
— Owszem odpoczywajcie; co mi to szkodzi? Siedźcie, wzmocnijcie się na siłach. Mój stołek wytrzyma ciężar waszej osoby; to mocny sprzęt, a jest w mojem posiadaniu dawno, nie mogę spamiętać ile lat.
— O tak! Ty masz bardzo krótką pamięć — wtrąciła ironicznie małżonka Abrama — szczególnie krótką, w razie, gdy trzeba przyznać zasługę moim rodzicom.
— Aboż co?
— Jakto co? Nie zaprzeczysz chyba, że