Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/81

Ta strona została skorygowana.

a bardzo ważne zwierzenia podczas pożegnania i po niem. Ztąd wynika, że chwila rozstania przedłuża się i trwa pół godziny, godzinę, jak czasem. Po ostatecznym pocałunku jeszcze słówko, po słówku jeszcze dwa pocałunki, po tem nadzwyczaj ważna wiadomość, znowuż piętnaście pocałunków i nadzwyczajny sekret, zapieczętowany niezliczoną ilością pocałunków.
— Ów gruby szlachcic, człowiek w gruncie rzeczy niezły, ale w dowcipie ciężki i trywialny, dowodził nieraz, że reumatyzm i krzywienie się nóg u koni głównie z powodu owych czułości damskich przy pożegnaniu się powstają. Może ma słuszność, może nie, ale w każdym razie, źle robi, że podobne herezye głośno wypowiada i co gorsza powołuje się na świadectwo weterynarza powiatowego.
Nareszcie panie pożegnały się na prawdę, a panna Michalina miała zaledwie tyle czasu, aby podać rękę panu Bolesławowi i gościowi jego i poprosić ich obu, aby drogi do Osin nie zapomnieli.
Przyjaciele siedli na bryczkę. Maciek machnął biczem i konie zniecierpliwione długiem czekaniem ruszyły z kopyta.
— No i cóż, zapytał Bolesław, gdy już byli na drodze dość daleko od folwarku, jakże ci się podobało?