Strona:Klemens Junosza - Syn pana Marka.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

zatrzęsły i zniknęła w swoim pokoju, aby tam puścić wodzę łzom i ulżyć zbolałemu sercu.
Saphir powiada: Selbst ein häusliches Gewitter ist angenehm, denn das Gewitter erquickt die Natur. Burza ożywia naturę, a przecież domowa burza jest także burzą. Saphir kreśli piękny obrazek w którym zachwyca się urokiem piorunującej żony i męża olśnionego błyskawicami jej gniewu, cieszy się takiem ożywieniem natury i dodaje aber es gehört eine gezunde Natur dazu!
Pani Markowa, jak to szanowny czytelnik zapewne zauważyć raczył, mogła się zaliczyć do „natur bardzo zdrowych,“ niewiasta ta, przyzwyczajona do wydawania rozkazów i do biernego posłuszeństwa jakie w każdej okoliczności znajdowała w swoim małżonku, nie wyobrażała sobie, aby mogła kiedykolwiek nie wykonać tego co postanowiła.
I teraz wyszedłszy do swego pokoju była pewną, że rozkazy jej natychmiast zostaną spełnione, była najmocniej przekonaną, że za tydzień utuli na swej piersi głowę pierworodka, tego nieszczęśliwego, prześladowanego i przeciążonego pracą dziecięcia.
Gdyby jednak żona mogła widzieć myśli swego męża, to pani Markowa zapłakała by podwójnie.
Pan Marek został w pokoju olśniony błyskawicą gniewu swej małżonki, ale po chwili przyszedł do siebie i spojrzawszy w stronę gabinetu pani Chojnowskiej, uśmiechnął się nader dwuznacznie i powiedział półgłosem:
— Zobaczymy.
Dla czego tak powiedział. Żeby to wyjaśnić należycie, zastanówmy się chwilkę nad usposobieniem pewnych bardzo zacnych i miłych osobników, zwanych pospolicie pantoflami.
Wiadomo każdemu, że honorowy ten tytuł zdobi zawsze głowę tych mężów, którzy w domowem pożyciu ulegają ślepo żonom swoim, którzy przyzwyczaiwszy się do uległości, biernego posłuszeństwa, tracą wszelką samodzielność i we wszystkiem do woli pań swoich stosują się. Dla pewnych usposobień i charakterów, miłą i bardzo dogodną nawet rzeczą jest być pantoflem, uwalnia to od myślenia i daje pewien wypoczynek dla mózgu, odsuwa na drugi plan samodzielność, i przez to daje łaskawą rekracyę woli, uwalnia od debatów i sporów, znosi kwestye, i czyni człowieka biernym wykonawcą rozkazów swojej towarzyszki.
Że podobna pozycya człowieka w życiu domowem, jest przyjętą na ucywilizowanym świecie, o tem wie bardzo dobrze każdy, kto w życiu swojem spotkał tylko trzy małżeństwa, bo w takim razie musiał spotkać dwóch mężów pantofli. Że podobna pozycya nie przeszkadza mężowi być zacnym i pożytecznym społeczeństwa członkiem, tego dowodzi historya, z której widzimy, że niejeden wysoki dygnitarz, uczony, a nawet srogi wojownik w zaciszu domowem, był także nie mniej znakomitym pantoflem. Zresztą żadne prawo w Europie określające wzajemne stosunki męża i żony nie zastrzega pierwszemu, aby nie był podległym woli żony, a prawo kanoniczne wymagające od kobiety ślubu posłuszeństwa dla męża, nie żąda od mężczyzny ślubu nieposłuszeństwa dla żony.
Z tego cośmy powiedzieli dadzą się wyprowadzić dwa wnioski, a mianowicie, że być pantoflem nie jest ani nadto oryginalną, ani zbyt upokarzającą rzeczą dla męża, a w każdym razie bardzo wygodną dla żony, osobliwie zaś dla takiej, która jak powiada Saphir, ma zdrową naturę.
Tylko jest jedna okoliczność, ta mianowicie że każdy człowiek ma swoją słabą stronę.