Strona:Klemens Junosza - Syn pana Marka.djvu/38

Ta strona została uwierzytelniona.

— Tam zrobić kontrakt, oddając jakoby niby... Wólkę Czesławowi w dzierżawę na lat choćby dwanaście.
— Po co?
— Tylko słuchajcie dalej, ten kontrakt włożywszy mu w kieszeń, każcie mu jechać w Hrubieszowskie, Kaliskie gdzie wam się tylko podoba, niech się zapozna ze szlachtą, wynajdzie jaką posażną panienkę, no i... na to mówiąc, proście marszałka na wesele... Ot i tym sposobem twoje kłopoty się skończą kochany panie Marku i kamień z głowy ci spadnie.
— A to powiedział co się nazywa dobrze rzekł pan Maciej.