Strona:Klemens Junosza - Syn pana Marka.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.

wreszcie, im idzie tylko o jedno o porękawiczne.
Ów mężczyzna należał właśnie do tego rodzaju przemysłowców i jego życie rzuciło w wir miasta jak rzeka niosąca męty w głębie oceanu. Instynkt zachowawczy pchnął go tutaj a zatrudnienie „pośredniczącego“ przypadło mu do smaku.
Był to syn pana Marka.

KONIEC.