Strona:Klemens Junosza - Synowie pana Marcina.djvu/193

Ta strona została skorygowana.

Judka nie prędko zostanie skontrolowany, a kontrolować go trzeba, gdyż wujaszek rzucił na niego podejrzenie.
Brzydka to rzecz i nieprzyjemna, tem więcej, że nie pewna.
Gdy kto jest rzetelny, nie oszukuje, nie działa podstępnie, nie knuje w duszy brzydkiej zdrady, to wiadomo jak z nim postępować, wiadomo, że to przyjaciel. Jeżeli znów ktoś jest nierzetelny, szachruje, kręci, dołki kopie, to również wiadomo jak z nim postępować, wiadomo, że to oszust; lecz gdy się ma na kogoś podejrzenie, samo podejrzenie, nie dowiedzione, nie oparte na pewnej podstawie — to wcale nie wiadomo jak z takim człowiekiem postępować, bo nie wiadomo, czy on jest rzetelny, czy oszust.
I nie koniec na tem; w sercu, w duszy, w pomyśleniu, robią się brzydkie rzeczy, jeść nie można, gdyż w kartoflach zamiast soli, jest podejrzenie; nie sposób myśleć, ani rozmawiać, gdyż w głowie pełno podejrzenia.
Jest to nieznośne, brzydkie, przykre i człowieka wrażliwego może o chorobę przyprawić, a Mosiek jest wrażliwy.
Wlecze się po drodze, chociaż radby lecieć lotem ptaka; ale nogi nie chcą go słuchać, ciężko mu, a jak na złość, ani jednej fury na drodze nie