Strona:Klemens Junosza - Syzyf.pdf/118

Ta strona została skorygowana.

są niezapominajki, także bardzo ładne kwiatki, które i mama szczególnie lubi. Dziewczynka pobiegła je zrywać, wtem słyszy zdaleka głos i śmiech braciszka.
— Zosiu, Zosiu, patrz, gdzie ja jestem!
Szczęśliwy, on już na stogu! na takim ogromnym, wielkim stogu. Dostał się na owe wysokości przy pomocy fornala i teraz tryumfuje. Zosia zaczyna płakać, ona także chce być na stogu. Muchowicz zrobiłby wszystko dla Zosi; bierze ją więc na ręce i wchodzi na drabinę. Stóg jest duży, można chodzić po nim, jak po pokoju. Tuż przy nim ustawiony jest żuraw, taki sam, jak przy studni, tylko, zamiast wody, podnosi wiązki siana, które parobcy rozkładają na stogu. Skutkiem tego, stóg jest coraz wyższy. W samym środku stogu jest ogromny drąg, około którego można biegać w kółko. Ze stogu widać całą łąkę, krzaki; rzekę, drzewa, które nad nią rosną i las, widać kosiarzy, którzy posuwają się szeregiem. Przed nimi trawa wysoka, gęsta, po za nimi długie, równe pokosy. Czasem który z kosiarzy przystanie, kosę poostrzy i znów kosi, towarzyszów dogania. Dalej kobiety grabią, ściągają wyschłe już siano na kopiec, a te znów parobcy ciągną do