Strona:Klemens Junosza - Syzyf.pdf/169

Ta strona została skorygowana.

dowód masz pan w tem, że poświęcam wszystkie wolne chwile studyom naukowym i że, w stosunkowo krótkim czasie, doszedłem do zdumiewających rezultatów na polu medycyny. Metoda, z którą właśnie pragnąłbym pana zapoznać, zasadza się...
— Posłucham chętnie i z największą ciekawością, ale od swego nie odstąpię; pod tym względem konserwatysta jestem i takim już do końca pozostanę.
Pomimo opozycyi, zaciągnął pana Karola do stołu, a przy kieliszku rozmowa ożywiła się i dotykała najrozmaitszych kwestyj, oprócz znakomitego odkrycia. Doktór bo co innego miał na myśli, i właśnie chciał się z panem Karolem rozmówić. Nie zwłócząc, przystąpił wprost do kwestyi.
— Proszę pana — rzekł, — jedna rzecz daje mi dużo do myślenia.
— Cóż takiego?
— Był tu przed chwilą stary żyd, Maneles, znasz go pan zapewne?
— Jeszczeby też! Doskonale go znam Niezgorszy to człowiek! nawet dość rozsądny, miewałem z nim niegdyś interesa, tak jak obecnie miewam z jego synem. O czemże doktór z nim rozmawiał? Ponieważ zbo-