Strona:Klemens Junosza - Syzyf.pdf/190

Ta strona została skorygowana.

nie się z kupcami. Ja panu dam młodego, obrotnego żydka... będzie pan z niego kontent. Interesowany nie jestem, bo ów żydek nie jest mój brat, ani swat, ani mnie obchodzi. Żydek, jak żydek, stręczę go przez życzliwość dla pana.
Pan Jan nie godził się na propozycyę.
— Jak pan chce — mówił Maneles, — ale ja radzę. Niech pan z nim zgodę zrobi, on da półroczną ratę z góry, on da kaucyę, ja jemu każę dać kaucyę, i zapowiem, żeby służył panu wiernie, a o pańskie interesa dbał, jak o swoje własne. Ja wiem, że pan będzie z niego kontent, bo to zdolny człowiek, ma głowę na karku, a obrotny jest i do wszystkiego ma spryt. On się na bydle zna, potrafi kupić i sprzedać, doświadczony w tem jest, po jarmarkach ciągle się włóczy. On panu każdy sprawunek zrobi, kupca na każdą rzecz znajdzie. Pan będzie miał z niego prawą rękę, a kosztować będzie tyle, co nic.
— Jakto nic?
— Proszę pana, co takiemu potrzeba? On młodzik, niedawno się ożenił, ma całej parady dwoje dzieci. Trzeba mu tylko dać mieszkanie, trochę zboża, trochę drzewa, kawałek ogrodu, to mu chłopi przez grze-