Strona:Klemens Junosza - Syzyf.pdf/67

Ta strona została skorygowana.

niż ja; a ja mam ich, jak na jedną osobę, dużo. Ma być znakomita gospodyni i osoba pełna stanowczości i energii. Pierwsza zaleta nie przeszkadza zapewne, ale te dwie ostatnie dają dużo do myślenia. Umysł bardzo trzeźwy, tak przynajmniej moja siostra utrzymuje; wola niezłomna, tak mi ktoś z boku podszepnął; powierzchowność pozostawia nieco do życzenia.
— Nawet wiele — rzekł pan Jan.
— Ja bardzo wymagający nie jestem, uznałbym nawet pannę Eudoksyę za osobę kompletnie przystojną, gdyby nie to, że ją cokolwiek twarz szpeci. Siostra wymaga ode mnie wielkiej zaprawdę ofiary, ale moje poświęcenie aż tak daleko nie idzie. Bronię się przeto, jak lew...
— Przecież nie jedna tylko panna Eudoksya jest w okolicy.
— A wiem, wiem, znam je wszystkie.
— A cóż doktór powiesz o pannie Anieli z Sosenek? Mojem zdaniem, jest to osoba mająca wszelkie warunki, nie prawdaż?
— Istotnie, wszelkie — plus jeden, który tamte wszelkie przeważa. Ona ma strasznego ojca.