Strona:Klemens Junosza - Taniość i elegancja.djvu/4

Ta strona została uwierzytelniona.

w Towarzystwie muzycznem lub przy niedzieli na wystawie Towarzystwa sztuk pięknych.
Chcesz pozować na małego Mezzofantiego, albo się bawić w Warszawie? Masz po temu miljon sposobności. W żadnem mieście na świecie nauka języków nie jest tak tania, jak u nas. Nie mówię wcale o łacinie, greczyźnie i językach słowiańskich, których możesz się nauczyć na koszt skarbu, lecz o tak zwanych nowożytnych. W Warszawie masz tę naukę za bezcen. Godzina łamania języka na sposób angielski (najwyższa marka) kosztuje dwa złote; włoszczyzna (średni gatunek) dwadzieścia kop.; nadwiślańsko francuski piętnaście kop. za półtorej godziny, a bismarkowski za kufelek piwa, a w wielu knajpach (dla wolnych słuchaczów) gratis.
Jeżeli chcesz się kształcić w muzyce, znajdziesz udogodnienia, o jakich nie marzyłeś. Za trzydzieści rubli dostaniesz bardzo fajn fortepian z angielską mechaniką i dwiema szprejcami, cokolwiek używany, ale dobry. B. uczennica Konserwatorjum odkryje ci tajemnice gam za bardzo małe wynagrodzenie i będziesz mógł dla wprawy bębnić po klawiaturze, choćby po całych dniach.
Masz dzieci, a pragniesz wychować je na intratnych Raulków, i to ci ułatwię. Chcesz się popisywać na skrzypcach, trąbie, wiolonczeli, cytrze, fagocie, puzonie, flecie, pikulinie, werblu, basetli, cytrze — znajdziesz metrów uzdolnionych i niedrogich.
Żądasz adresu? Bardzo proszę. W każdym domu i na każdej ulicy, bo albo miasto jest muzykalne, albo nie jest. Nasze jest.
Czujesz w sobie zapał do teatru? Któż go nie czuje? Masz kolosalne płuca, zdrowe gardło, słyszałeś od kuzynki, że jesteś przystojny, że w kostjumie byłoby ci osobliwie do twarzy, pragniesz pójść w ślady Mierzwińskiego — i to jest możliwe.
Dojdziesz, czy nie dojdziesz do celu, to inna kwestja, bo jeden miewa szczęście, drugi nie miewa; ale nie powiesz, że w rodzinnem mieście nadaremnie