bardzo porządni kupcy... i sprawiedliwi ludzie.
— I ta jedna kobieta zepsuła układ?
— Ona o mały włos uie zepsuła kupców! Gwałtowna pani!... Gdy się odezwie, to zdaje się, że nie delikatne słowa, ale siarka ze smołą z jej ust leci. Tamci kupcy skarżyli się przedemną na jej niegrzeczność, a ja przy tej okazyi dowiedziałem się, że faktorował im w tym interesie Zelman Szmindryk, zna go pan zapewne — ten rudy, w okularach, co się po niemiecku ubiera. To też nie jest przyjemna rzecz.
— Dlaczego?
— Pan się pyta dlaczego?! Ten Zelman to jest wielki gałgan i bardzo zdolny faktor. Onby rodzoną matkę przefaktorował, żeby mógł na tem grubo zarobić. Z nim trudna wojna i jego trzeba się bać. On jak się uweźmie, to nie dopuści do kupna nikogo, więc i pana także... będzie tamtym kupcom wierny jak pies... chyba, że da mu pan większe faktorne.
— No — ale od czegóż jesteś pan, panie Grynszpan; czy przyznajesz, żeś niedołęga wobec Zelmana?
— Co mam przyznawać? Ja mówię tylko, że to zdolny człowiek i wielki gałgan; byłby już z pewnością kupno doprowadził do
Strona:Klemens Junosza - Wdowa z placem.djvu/91
Ta strona została uwierzytelniona.
— 87 —