Strona:Klemens Junosza - Wdowa z placem.djvu/98

Ta strona została uwierzytelniona.
— 94 —

którzy są życzliwi... mnie... A przyznasz chyba, moja duszko, że kto jest życzliwy mnie, to prawdziwie i szczerze bez żadnych egoistycznych myśli. Stara jestem, brzydka i biedna...
— Ależ, droga ciociu...
— Bądź cierpliwa i słuchaj mojej rady, nie śpiesz się, masz czas. Najpierw postanów o swoim własnym losie, a później, kiedy już będziesz miała towarzysza i rozumnego doradcę, wówczas pomyślisz wraz z nim o interesach majątkowych. Taka jest moja życzliwa rada. Wolno ci ją przyjąć, lub odrzucić, ale zrobisz mi wielką przyjemność, jeżeli zechcesz się nad nią zastanowić. Myśl, rozważaj przez tydzień, dwa, trzy, a nie śpiesz się... Namysłu nikt jeszcze nie żałował.
Rzekłszy to, pani Kowalska energicznie zabrała się do roboty, długie szydełko aż się migało w jej kościstych palcach, przez chwilę panowało milczenie.
— Moja droga ciociu — odezwała się wdowa — mamy bardzo serdeczne zaproszenie na przyszłą niedzielę, na wieczór do pani Romanowej. Podobno będzie dwadzieścia kilka osób. Nie mogłam odmówić i mam nadzieję, że kochana ciocia zechce mi towarzyszyć...
— Naturalnie, że zechcę, to przecież mój