. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
rozróżniać żyto od owsa, pszenicę od jęczmienia, a groch od kartofli.
Panna Regina towarzyszyła ojcu w tych wycieczkach, zachwycała się bławatkami w zbożu i barwnemi motylami, kołyszącemi się na różowych kwiatkach ostu.
Panna szczególnie z wyjazdu na wieś czuła się szczęśliwą... Cały poetyczny świat, znany jéj dotychczas z książek tylko, nęcił ją i wabił ku sobie. Zdawało jéj się, że szumiące bory pełne są sylfów i nimf leśnych, że z fali wód srebrnych ujrzy wychylające się uśmiechnięte rusałki, że podpatrzy romans motyla z różą, zrozumie tajemnicę śpiewów słowiczych. O rozczarowaniu, o prozaicznéj stronie życia nie myślała nigdy, bo i czasu i sposobności po temu nie było. — Jedynaczka, wypieszczona przez ojca, wychowana w dostatku, nie miała czasu spojrzéć przykréj stronie życia oko w oko, ani téż poznać ją bliżéj.
Chowała się w domu, miała guwernantki, potém na pensyę chodziła, a że lubiła czytać wiele i kochała się w poetycznych utworach, przeto świat książkowy stał się jéj światem poniekąd, i po za granice tego świata nie wychylała się prawie.
Wpływ matki bardzo małą rolę w jéj życiu odgrywał, bo państwo Stein, po kilku latach pożycia, rozłączyli się z sobą.
Nie wiem czy sercowe, czy téż finansowe sprawy rozłączyły tę parę, lecz pani, niedługo po rozwodzie przeniosła się do lepszego życia, już jako małżonka właściciela bankierskiego kantoru, pan zaś nowych związków, pomimo nalegań familii, zawrzéć nie próbował.
Stein, który się do gospodarstwa zapalił, wertował czasopisma specyalne, przeważnie niemieckie, wyciągi z nich robił, notatki, i wszystko co tylko przeczytał miał zamiar zaraz w swoim nowonabytym folwarku stosować. Czytanie zabierało mu prawie całe dnie, reszta zaś czasu upływała na konferencyi z rządcą, który po-