Strona:Klemens Junosza - Wilki i inne szkice i obrazki.djvu/188

Ta strona została uwierzytelniona.
178
KLEMENS JUNOSZA
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

wnych. — Żydzi odpierali argumenta sarkazmem i zjadliwym dowcipem.
— A wiecie wy dlaczego wasze miasteczko takie biedne? — dlaczego, oprócz kilkunastu kupców lub kramarzy, reszta ludności znajduje się w strasznéj nędzy, nie umie pracować, głód cierpi i najnieuczciwszych sposobów się chwyta, aby wydrzéć komu kawałek chleba z ręki...
— Zawsze uno tak było — rzekł Abram.
— Było i będzie, jeźli się nie zmienicie, jeźli nie będziecie dzieci inaczéj chowali... Dziś co jest? Bachor roboty żadnéj się nie uczy, lecz przez lat sześć lub ośm siedzi w chederze, zmizerowany, wątły; zaledwie szesnaście lat mając żeni się, ma dużo dzieci, a utrzymać ich nie potrafi; tymczasem jeść trzeba, mieszkać trzeba, nago chodzić nie można, więc téż puszcza się na drogi nierzetelne, oszukuje drugich, kradzione rzeczy kupuje, a jak dzisiaj — to i sam kradnie, albo rozbija. Czy nie tak, moi panowie?
— Trochę tak, a trochę nie tak — rzekł Abram. Pana dobrodzieja wiadomo tylko jedno, że on powinien być naprzykład szewcem i zarobić na życie — a nam wiadomo, że un powinien być naprzód żydem — a potém szewcem; a jak un się uczy na żyda, to już niema czasu uczyć się na szewca, a na szynkarza uczyć się nie trzeba, na faktora i handlarza także się nie terminuje, no — to on jest szynkarzem, handlarzem albo, faktorem. My żydy tak sobie tych interesów miarkujemy i tak zawdy było, za co tera ma być inaczéj?
— Przecież i ja jestem żyd — i jabym chciał żeby wam dobrze było na świecie.
— Ny... ny... My znamy już takie żydy — dużo ich tera jest w Warszawie, w wielkie miastów. Uni są bardzo nabożne, bardzo sprawiedliwe ludzie!
— Jakto?