Strona:Klemens Junosza - Wilki i inne szkice i obrazki.djvu/220

Ta strona została uwierzytelniona.




VII.

N

Niewesołą była zima w Stasinie, szczególniéj zaś dla panny Reginy. Las, ogród, łąki zniknęły pod grubą warstwą śniegu — trzeba więc było siedziéć w domu ciągle. W okolice nie wyjeżdżano także, gdyż Stein nie mógł się jakoś zebrać na zawarcie liczniejszych znajomości i bywał tylko u jednego sąsiada, starego wdowca, dziwaka, który żył samotnie i wyłącznie gospodarstwu był oddany.
Pan Adam, gdyż takie imie nosił ów jegomość, był to pessymista, mizantrop, i wszystko zawsze widział w czarnych kolorach; rozumie się więc, że towarzystwo takiego człowieka nie mogło ani rozweselić, ani pocieszyć.
Gdy czasem, co się zresztą dość rzadko zdarzało, pan Adam oddając Steinowi wizytę, przyjechał na kilka godzin do Stasina, rozmowa gościa z gospodarzem przybierała charakter tak posępny i smutny, że panna Regina miała ochotę rozpłakać się na dobre. Wychodziła téż natychmiast prawie z salonu i kryła się w swoim pokoju.
Stein opowiadał gościowi swoje ciężkie kłopoty i zmartwienia, których nie brakło przecież, gdyż wydatki były znaczne, dochody żadne prawie, zaległości po-