Strona:Klemens Junosza - Wilki i inne szkice i obrazki.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.
PRZECIĘTNE DOBRA.
23
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

niesfornego Rosynianta i jedzie daléj, w nadziei, że kiedyś do lepszych czasów dojedzie...
Cóż dopiero powiedziéć o przeszkodach, o tych baryerach, murach i fosach, które trzeba przeskakiwać! — konisko już ledwie tchnie, bokami robi — a tu nic nie pomoże, trzeba skakać, bo i nad jeźdźcem i nad koniem bat wisi... Ostatni wysiłek, ostrogi w robocie, szkapa wspina się, kurczy, wszystkie muskuły rozpręża i hop! już jest za przeszkodą.
A jakiéj pewnéj ręki potrzeba, aby ją po tym skoku forsownym podtrzymać, żeby na łeb nie padła i nie skręciła karku wraz z jeźdźcem...
Jest to rzecz zwykła, codzienna, a nie jeden z tych jeźdźców (których nawiasowo mówiąc na tysiące liczyćby można) nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że dokonywa cudów zręczności przy owych „salto mortale.” Ale tak zwykle bywa; gdy kominiarz chodzi po dachu czteropiętrowéj kamienicy, ci którzy na to patrzą, drżą z obawy, że może spaść na bruk... on sam jednak nie obawia się tego — gdyż człowiek w ogóle łatwo się do wszelkich rozkoszy życia przyzwyczaja...
Możnaby na ten temat dużo powiedziéć, to wszakże odprowadziłoby nas od przedmiotu, od dóbr przeciętnych.
Zobaczmy przedewszystkiém jak wygląda ich właściciel.
Jest to człowiek w sile wieku, krzepki, barczysty, ogorzały, zahartowany na wszelkie niewygody; mówi basem, wstaje do dnia, a o dziesiątéj wieczorem drzemie już nad gazetą, choćby ta zawierała w sobie streszczenie najciekawszéj mowy ks. Bismarcka... Bóg dał dzień do pracy, a noc do spania, a jeżeli szlachcic przeciętny łamie niekiedy takie prawo, to już chyba dla nadzwyczajnych, wyjątkowych powodów: dla preferansa u sąsiada... albo dla szczęścia córek, gdy mu u siebie gości przyjąć wypadnie...