Strona:Klemens Junosza - Wilki i inne szkice i obrazki.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.
PRZECIĘTNE DOBRA.
27
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

usprawiedliwić porównanie „przeciętnego” właściciela do dobrego jeźdźca siedzącego na narownym koniu... Oj ten koń!... żeby na nim dosiedziéć trzeba siły i zręczności nie lada. Zdarza się nieraz, że jakiś kapitalista, któremu się na stare lata sielanki zachciało, jaki spekulant, albo żydek, co się na delikatnym procencie dorobił, probuje dosiąść tego Rosynyanta...
Wskakuje mu tedy na grzbiet z wielką fantazyą i impetem, ale wnet gubi strzemiona, wypuszcza z rąk cugle i, jeżeli jest przezorny i pragnie uratować kości, zsiada czemprędzéj, albo, gdy ryzykant, trzyma się przez czas jakiś i spada na łeb na szyję.
Widzieliśmy dużo takich „salto mortale” i takich jeźdźców plejzerowanych. Złorzeczyli oni wszelkim „dobrom,” i zakazywali dzieciom w testamentach, aby się strzegły ziemi. Lepiéj, mówili, dorabiajcie się na wodzie, na powietrzu, na ogniu wreszcie, byle nie na tym najniewdzięczniejszym z niewdzięcznych żywiole! Papier publiczny daje stały procent, bez względu na rok suchy, czy mokry, czy w Ameryce pszenica obrodziła lub nie, fabryczka prawie zawsze przynosi jakąś dywidendę, a operacyjki i geszefciki wekslowe pomnażają kapitał z zadziwiającą szybkością. Na jedne tylko „dobra” nigdy nie można liczyć na pewno.
Zdaje się, że wszystko idzie jak najlepiéj, aliści ni ztąd ni zowąd niespodzianka jakaś wyrasta, jak grzyb z pod ziemi i wszystkie nadzieje dyabli biorą.
A propos dyabłów... Pewien bardzo uczony, bardzo nabożny i wiele myślący mąż, który przez całe życie swoje zastanawiał się nad najzawilszemi zagadnieniami stworzenia, doszedł do wniosku, że Bóg stworzył niebo z aniołami, piekło z czartami, ziemię zaś z chłopami i szlachtą. Dopiero późniéj powołał żydów oraz innych ludzi i — odpoczął.
Myśliciel rozumował sobie w ten sposób: gdyby niebo było stworzone bez aniołów, a piekło bez złych