. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Tymczasem tak nie jest i kot trudni się swoim interesem, liść swoim. Liść nie może być bez drzewa, ani drzewo bez liści. One rodzą się na niem, żyją z niem, rosną, a chociaż na jesień przychodzi na nie bieda, z wiosną jednak znajdują się na swojém miejscu, młode i silne. Czy pan dobrodziéj rozumie jaki jest sens w tym całym interesie?
— Czy pan dobrodziéj rozumie jaki jest sens w takim interesie? — powtórzył zapytanie człowiek z długą brodą — i nie czekając na odpowiedź, dodał:
— Wszystkie interesa tego świata tak są urządzone, że w każdym z nich jest sens; że ludzie nie zawsze umieją poznać się na tém, to wina nie interesów, ale samych ludzi... W naturze wszystko jest bardzo rozumnie urządzone... Pszczoła nie trudni się wyrobem pajęczyny, ani téż pająk nie zakłada fabryki miodu... Koza woli ogryzać suchą miotłę, aniżeli gonić muchy, jak to robi jaskółka... Taki to już jest, widzi pan dobrodziéj, porządek i to jest dobry porządek, a im dłużéj żyję na świecie, im dłużéj myślę i zastanawiam się nad wszystkiemi interesami tego świata, tém bardziéj jestem przekonany, że ziemia stworzona została od razu z chłopami, szlachtą, i z propinacyą... Bez tych trzech żywiołów nie mogłaby istniéć i wyglądałaby jak człowiek bez rąk, jak koń bez ogona, jak karczma bez dachu...
Tak to długo i szeroko, ów bardzo wielki myśliciel z bardzo małego miasteczka, tłumaczył mi nieraz sens wszystkich interesów tego świata, powołując się na powagę wielkich ksiąg, nad któremi po całych nocach się kiwał, oraz opierając się na własnych spostrzeżeniach i obserwacyach...
W szkicach niniejszych niejednokrotnie będę musiał powoływać się na zdania tego męża, tém więcéj, że mówiąc o życiu wiejskiém, pominąć go na żaden sposób nie mogę.