kwestyi i sporów... Na dzień dzisiejszy tylko — bo moja żona nie pozwoliłaby na dłużej...
— O tak...
— Więc — odrzekła Anielka, — jeżeli ja mam decydować moim własnym, poziomkowym, jak państwo nazywacie, gustem, to jedźmy do lasu na poziomki.
...Na wozie drabiniastym całe towarzystwo wyruszyło...