Strona:Klemens Junosza - Willa pana regenta.djvu/114

Ta strona została skorygowana.

się do mnie... Ja cię tak szanuję, tak kocham!.. no, uściskajmy się na zgodę, regencie!


Pan Kalasanty pochwycił regenta w objęcia...

Otyły pan Kalasanty wyciągnął ręce i pochwycił regenta w objęcia.
— Tak, tak — mówił. — Ze wzajemnem zaufaniem