Strona:Klemens Junosza - Willa pana regenta.djvu/22

Ta strona została skorygowana.



II.

R
Raz na tydzień w willi pana Gorgoniusza odbywał się wint zwyczajny, a kilka razy na rok bardzo uroczysty, na cztery stoliki. Zwyczajne miały swój dzień stały, mianowicie wtorek, i z tej racyi wszystkie wtorki w kalendarzu pana regenta były podkreślone ołówkiem czerwonym.
W zebraniach wtorkowych uczestniczyli najbliżsi przyjaciele ex-regenta, dawni towarzysze biurowi, ludzie, którzy już karyerę swoją skończyli i używali spokojnie dobrze zasłużonej emerytury. Wśród nich znajdowało się kilku takich, z którymi pan Gorgoniusz jeszcze od szkolnej ławy się znał. Byli to najlepsi przyjaciele i ci ani jednego wtorku nie opuszczali, chyba nadzwyczajny wypadek mógł którego z nich w domu zatrzymać.
Przyjeżdżali zazwyczaj wcześnie, koło czwartej lub piątej po południu, opuszczali zaś willę, zaraz po dziesiątej, ponieważ każdy z nich miał jeszcze jakieś zajęcie koło własnej osoby. Pan Roman, ex-sędzia, przyrządzał sobie cudowne jakieś ziółka, których kilka szklanek codziennie przed