Dworek w Lasku ukryty był wśród drzew; otaczały one również zwartym, szerokim wieńcem wszystkie zabudowania gospodarskie, niekosztowne, drewniane, ale w dobrym stanie będące i dość obszernie na pomieszczenie inwentarza, oraz zbiorów, jakie mizerne pola dawały. Pomimo, że folwarczek niepozorny był i maleńki, jednak na pierwszy rzut oka zauważyć było można, że chleba w nim nie brak. Na każdym kroku znać było ład, porządek, dozór, a nawet i względny dobrobyt. Bydło ładne, konie dobrze utrzymaue, porządne wozy i narzędzia pod szopą, ludzie krzątający się żwawo a spokojnie, bez hałasu i przekleństw — wszystko to świadczyło, że w tem maleńkiem gospodarstwie składnie wszystko idzie, że każdy ma swoją robotę wyznaczoną, wie do czego się brać, i ani sam przeszkody nie doznaje, ani drugim jej nie czyni.
Skoro tylko słońce wzeszło, zaraz ruch się zrobił w zabudowaniach: pojono konie, wypędzano