Panna Teofila została na obiedzie i odbyła długą naradę z ciotką. Stanęło na tem, że będzie uczesana po grecku, że włoży suknię czarną cokolwiek wyciętą, a na ramiona białą koronkową zarzutkę; postanowiono też że fotografia ma być w formacie gabinetowym, ponieważ zwyczajny jest stanowczo za mały i nie można na nim uwydatnić dostatecznie rysów twarzy.
Fotograf zalecił pannie Teofili, aby zachowywała się spokojnie i starała się mieć twarz pogodną i uśmiechniętą. Skutek był taki, że młoda osoba podczas pozowania poruszyła się trzykrotnie i tyleż razy zdążyła zmienić wyraz twarzy.
Fotograf wyszedł do ciemnego pokoju a po chwili wrócił i oświadczył, że wszystko na nic. Trzeba było powtórzyć eksperyment, niestety z takim samym rezultatem.
— Niema sposobu — rzekł — zdejmę portret pani błyskawicznie, proszę uważać i patrzeć w ten punkt — dodał, wskazując portret jakiejś poważnej damy.
Panna Teofila była pewna, że na szerokiem obliczu matrony ukaże się zaraz błyskawica, zrobiła więc mimowiednie minkę uśmiechniętą i zaciekawioną.
— Dziękuję pani, już — rzekł fotograf.
— Już? — zapytała ździwiona.
— A tak, to właśnie jest sposób momentalny, czyli błyskawiczny; nieoceniony gdy się ma do
Strona:Klemens Junosza - Wnuczek i inne nowelle i obrazki.djvu/80
Ta strona została uwierzytelniona.
— 74 —