Strona:Klemens Junosza - Wspomnienie.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.

Zdaje się, że staruszek ten dostał się autorowi „Leny“. Wielką miałem ochotę na rysunek takiego mistrza, lecz nie śmiałem prosić, ale sam on odgadł myśl moją i rzekł:
— Czekaj, zrobię coś dla ciebie, co chcesz?
— Wszystko jedno — odrzekłem — chłopa, dziewczynę wiejską — cokolwiek.
— A nie! tobie się co innego należy — dla ciebie będzie żyd. Dobrze?
— Niech będzie i żyd.
— To ci się należy — mówił i jednocześnie szkicował, mówiąc: będzie żyd ogromnie uczony i ogromnie pyszny. Widziałem takich masami. Trzeba mu dać futrzany kołpak na głowę, dumny wyraz twarzy, podniesioną głowę,