Strona:Klemens Junosza - Wyścig dystansowy.djvu/53

Ta strona została skorygowana.
Jacek (n. s.).

Ciekawość — co taki chce ode mnie?

Uszer.

Pijcie na zdrowie; panna Kasia niech sobie trochę też napije — to bardzo dobra wódeczka jest.

Katarzyna.

Ja nie pijam.

Uszer.

Ja wiem, że panna nie pija z lada kim, ale z Jackiem panna wypije. Wy sobie przecie chcecie ożenić, a mąż i żona to jedno.

Katarzyna.

Tymczasem nie jedno, a wam do tego nic.

Uszer.

Jacek, ja ciebie bardzo żałuję!

Jacek.

A bez co?

Uszer.

Ostrą kobietę będziesz miał.

Jacek.

Uchodzi się.

Uszer.

Bardzo odważny człowiek jesteś; jabym się bał.

Katarzyna.

Niech się Uszer swojej Sury boi, a o Jacka nie frasuje. On nie bojący.