Strona:Klemens Junosza - Wyścig dystansowy.djvu/64

Ta strona została skorygowana.
Lejbuś.

Tylko? — dlaczego nie 500?

Uszer.

Cicho, cicho! Nie waryuj, ty zapalona głowo... tylko słuchaj. Koń idzie na wyścig. On może wygrać parę tysięcy, to wartość jego samego podniesie się najmniej pięć razy. Czy Lejbuś rozumie ten interes?

Lejbuś.

Gdzie stoi napisane, że ten koń wygra?

Uszer.

Ładne słowo... ale gdzie stoi napisane, że ten koń przegra?

Plajterman.

To jest loterya.

Berek.

To loterya.

Lejbuś.

Ja od razu mówiłem, że to jest loterya!

Uszer.

I ja powiadam też, że loterya — ale co szkodzi ryzykować? Czy to my płacimy za bilet? Dziedzic płaci — niech on płaci. Jeżeli on wygra, to i my wygramy; jeżeli on przegra, to my także cokolwiek wygramy.

Lejbuś.

Jakim sposobem?