Strona:Klemens Junosza - Wyścig dystansowy.djvu/83

Ta strona została skorygowana.
Karol.

Idźcie. Ja jeszcze mam parę słów do pomówienia z Jackiem.

Katarzyna (n. s.).

Ola Boga!... a co on znowu chce od Jacka?... Obaczę ja, zostanę. (Wszyscy wychodzą. Na scenie zostaje Karol i Katarzyna, która stara się ukryć za węglem stajni).

Karol.

Jacek! jesteś tam?

Jacek.

Jestem, wielmożny panie.

SCENA XII.
Jacek, Karol — później Katarzyna.
Jacek (wchodząc).

Słucham, wielmożny panie.

Karol.

Ładnych rzeczy dowiaduję się o tobie.

Jacek.

Niby co?

Karol.

I ty jeszcze pytasz? Ty udajesz niewiniątko?

Jacek.

Nie wiem nic, nie wiem, wielmożny panie. To chyba jakie zdrajce nagadali.

Karol.

Tak? Będziesz ty widział zagonki pod lasem, będzie twoja Kaśka widziała krowę! Cóż to sobie myślisz, że ja nic nie wiem?