Strona:Klemens Junosza - Wyścig dystansowy.djvu/96

Ta strona została skorygowana.
Paweł.

Dostanie... albo co?

Lejbuś.

Ja się tak pytam, bo pan Karol pierwszej nagrody nie dostanie... Ona już ferfał!

Atanazy.

Co ty pleciesz?... więc to nie mój Wielki Szlem pierwszy?

Lejbuś.

Owszem, pański koń jest wielki szelma, i pierwszy szelma też jest, dlatego, że zostaje w tyle...

Sabina.

Jaką szarfę miał pierwszy jeździec?

Lejbuś.

Miał kawałek żółtej szmaty.

Ewa.

Żółtej?

Lejbuś.

Cytryna nie jest tak żółta, jak ta szmata.

Sabina.

Ach, nigdy nie mogłam cierpieć tego koloru zazdrości i nieszczęścia! (Do Anny n. s.): Andziu, ty mu wybaczysz przegraną.

Anna.

Już wybaczyłam.

Sabina.

O, szlachetna duszo!

(Plajterman, Uszer i Lejbuś odchodzą na przód sceny).