Strona:Klemens Junosza - Wybór pism Tom VII.djvu/69

Ta strona została skorygowana.



IV.

Bajkowszczyznę liczono do najładniejszych majątków w okolicy, a zaściankowa fama głosiła, że państwo sędziostwo posiadają nawet kapitały. Co prawda, nikt tych pieniędzy nie liczył, ale nawet Boruch, najlepszy znawca w tym względzie, twierdził, że gdyby tylko sędzia świsnął, a sędzina kiwnęła głową, to by żydkowie zaraz masę pieniędzy pożyczyli.
Sędzia jednak z uprzejmości tej nie korzystał, gospodarstwo prowadził porządnie, miał ładne inwentarze, a starannie uprawna ziemia corocznie obfite wydawała plony. Dom prowadzony był oszczędnie, po gospodarsku, bez zbytków.
Sędzia był wzrostu niewielkiego, tuszy dobrej, przysadzisty i krępy, małżonka zaś jego, nosząca jeszcze na twarzy ślady dawnej piękności, była wysmukła i szczupła.
To, pod względem powierzchowności niebardzo dobrane stadło skojarzyło się przed laty z pobudek najidealniejszej miłości. On miał wtenczas lat dwadzieścia kilka i niewielki mająteczek; ona zaś piękność, powaby