Strona:Klemens Junosza - Z antropologii wiejskiej (nowa serya).djvu/246

Ta strona została skorygowana.
kanie jej, żeby to się stało, ja tego Dyziowi nie powinnam nigdy przebaczyć, ale wzgląd na nasze kuzynostwo, na przyjaźń jaka nas łączyła, a wreszcie jak Dyziowi wiadomo na niezgłębioną dobroć serca kobiecego, które, to jest którego łagodność nie ma ani początku, ani końca, ani środka, wzięłam pióro do ręki aby napisać do Dyzia nie w moim interesie, gdyż wszystkie reweranse mego życia znikły i zmarniały w nietrafnej i niedobranej egzystencyi okraszonej grubym mezaliansem, który nie wyniknął z żadnej spekulacyi, z żadnego romantycznego wypadku, ale poprostu z rozpaczy serca skaleczonego, które postanowiło wyjść za co się trafi, aby wyjść i przekonać niewiernego, że się bez jego łaski wygodnie obejdzie i żeby widział całą nizkość swojej arogancyi, żem ledwie miała czas zoryentować się i zostałam zawiedziona w nadziejach snów dziewiczych i wyższego polotu, o czem bardzo dobrze Dyziowi wiadomo, że nawet nie ma o czem wspominać — więc nie dla mojej satysfakcyi, ale dla dobra samego Dyzia piszę, żeby Dyzio koniecznie starał się dostać napowrót do sądu do Biednowoli, bo Dyziowi nigdy i nigdzie tak dobrze nie będzie jak w Biednowoli, gdzie istota nieszczęśliwa i w same tylko zawody i różne turbancye wyposażona, przy mężu gamajdzie, jak Dyziowi wiadomo, jedno ma pragnienie żeby Dyzio był otoczony siostrzaną opieką, żeby Dyzio miał dobre pożywionie i serce ufne, które w stałości przechodzi wszelką imaginacyę... i wszelką ludzką ambicyę. Sędzia nasz opuścił swoją posadę, zaś chłopi powołali na to miejsce kolonistę Dmuchałę, który jako chłop wprawdzie trochę piśmienny, ale chłop zawsze i na każdym kroku potrzebować będzie światłego i pełnego edukacyi oraz inteligencyi przewodni-