Strona:Klemens Junosza - Z pamiętników roznosiciela.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.
— 43 —

minie cię nagroda: będziesz od jutra redaktorem «Kurjera!»
— Redaktorem? ja!? — zapytałem zdumiony.
— Ty, cóżeś tak oczy wytrzeszczył? myślisz, że to wielkie rzeczy?... bierze się sto Kurjerków pod pachę i roznosi od domu do domu. Potrafisz?
— Potrafię.
— A widzisz! za to będziesz brał grube pieniądze, a oprócz tego, jak będziesz regularnie nosił, to ci każdy z twoich państwa da co pierwszego na piwo. Powiadam ci, że to procentowy urząd! trochę szkodliwy na buty, ale dla oszczędności można chodzić boso. No! namyślaj się: chcesz, czy nie chcesz?...
— Chcę — odrzekłem.
— Masz psie szczęście! rodziłeś się widać w czepku, a może nawet w starym cylindrze... Widzisz, ja mam tam znajomego Antka, on już jest trzy lata takim redaktorem od noszenia Kurjerów; starszy, co jest nad wszystkiemi chłopakami, bardzo go lubi, a jak który chłopak ucieknie, albo jak jakiego wypędzą, to Antek stara się sam o nowego. Wła-