drobiazgów i świecideł; jedyną ozdobą były rośliny w oknach.
Pani Piotrowa hodowała je ze szczególnem zamiłowaniem i dlatego w każdem oknie było pełno zieleni i kwiatów.
Ozdobą domu były także dwie wielkie szafy oszklone, pełne książek; jedna mieściła w sobie same tylko dzieła specyalne, rolnicze, w drugiej znajdowały się utwory poetyckie, belletrystyka, broszury. Na wierzchu szaf piętrzyły się pisma peryodyczne, z roku na rok zbierane i oprawiane.
Majątek Kraski dostał pan Piotr po ojcu swoim w spadku, i objąwszy ten spadek w posiadanie, w kilka lat później ożenił się z panienką niezamożną, córką dzierżawcy sąsiedniego majątku. Posagu mu żona nie wniosła, ale posiadała wiele cennych zalet, które go mogły zastąpić.
Była dobrze wychowana, miła, urodziwa, łagodna i pracowita jak mrówka.
Dla pana Piotra wystarczało to i czuł się przy boku swej Jadwisi zupełnie szczęśliwym, i tylko jedna troska chmurzyła horyzont ich pogodnego życia, a mianowicie, że nie mieli dzieci. Boleli nad tem bardzo w pierwszych latach, lecz z czasem pogodzili się z losem i uczucie, jakieby dla własnych dzieci mieć mogli, przenieśli na Jasia, syna po zmarłym przedwcześnie bracie pana Piotra.
Strona:Klemens Junosza - Za mgłą.djvu/99
Ta strona została uwierzytelniona.
— 93 —