— Ja przyjechałem.
— Ja to widzę.
— Dla czego ja nie miałem przyjechać?
— Dla czego ja nie mam tego widzieć?
— Ja przyjechałem za interesem.
— Kto jeździ bez interesu?
— Usiadłbym trochę, poszedłbym do izby.
— Dla czego nie? idźcie sobie do izby.
— A wy, Mojsie?
— Ja mam chęć siedzieć tutaj.
— To i ja siądę tutaj.
— Siadajcie Icku, to was posili po podróży.
— Dziękuję. Wam wiadomo zapewne, że ja mam chęć pojechać za morze. Gadają tak, gadają owak, ja wiem, że tu jest całkiem pfe. Chcę jechać. Co wy myślicie o tem? Mam jechać?
— Dla czego nie macie jechać?
— Ale czy to będzie dobrze?
— Zobaczycie na miejscu. Co to komu szkodzi, że zobaczycie jak tam jest. Owszem, piszcie ztamtąd list, ja wam zwrócę za markę, a jak ja go dam innym do przeczytania, to oni mi zwrócą za markę. Znacie moje położenie, jestem człowiek niezamożny, nie chciałbym do tego interesu dokładać.
— A wy nie wybieracie się w drogę?
— Tymczasem nie.
— Dla czego?
— Wolę czekać.
— Na co wy macie czekać?
Strona:Klemens Junosza Wybór pism Tom V.djvu/211
Ta strona została skorygowana.