Strona:Klemens Junosza Wybór pism Tom V.djvu/229

Ta strona została skorygowana.

tak; pan sobie jest dziedzic w Trzęsidłach; ja sobie na całym świecie jestem dziedzic.
— Nie wiedziałem o tem.
— Aj waj, czy to człowiek może o wszystkiem wiedzieć? Ja swoje dziedzictwo bardzo kocham, pan swoje też kocha.
— Powiedziałeś przecież przed paroma dniami, że nas znać nie chcesz.
— Panie dobrodzieju — to była omyłka.
— Powiedziałeś, że nas wcale nie kochasz.
— A pfe! czy ja to mogłem powiedzieć?
— Wyraźnie.
— Nie może być!
— Na własne uszy słyszałem.
— Nie wiem, chyba pan dobrodziej miał wtenczas, broń Boże, jaki feler na ucho...
— Mogę zaręczyć, że byłem jak najzdrowszy.
— No to chyba ja miałem feler na język.
— To prędzej.
— Ale już teraz nie mam ten feler.
— I nie odjeżdżasz Icku?
— Fe, wielmożny panie. Ja mam moje serce na młynie, a młyn w Wywłoce. Ja bym odjechał, zostawiłbym serce moje, a powiedz pan dobrodziej, czy człowiek może żyć bez... serca?!